Wtedy odzyskiwaliśmy wolność
dział: Kultura i Historia / dodano: 10 - 11 - 2022
Narodowe Święto
Niepodległości mieszkańcy Powiatu Inowrocławskiego obchodzą 11 listopada.
Warto jednak pamiętać, że nasz region odzyskał wolność dopiero kilka tygodni
później.
104 lata temu Józef Piłsudski
przejął z rąk Rady Regencyjnej władzę zwierzchnią nad polskim wojskiem oraz
został mianowany jego naczelnym dowódcą. Tego samego dnia we francuskim
Compiègne przedstawiciele stron uczestniczących w I wojnie światowej podpisali
rozejm.
- Dla olbrzymiej większości narodu
dzień ten jest przede wszystkim dniem kapitulacji potęgi niemieckiej, a
zwycięstwa Francji i jej sprzymierzeńców, zwycięstwa, które było również
triumfem Polski – opisywał „Dziennik Kujawski”.
Wojska niemieckie zaczęły albo
wycofywać się z okupowanych ziem, albo były rozbrajane przez Polaków. Choć więc
sam proces odzyskiwania niepodległości po zaborach trwał dość długo, to 11
listopada uznano za datę symbolizującą powrót Polski do grona niepodległych
państw.
- Niepodobna oddać tego upojenia,
tego szału radości, jaki ludność polską w tym momencie ogarnął. Po 120 latach
prysły kordony. Nie ma ich. Wolność! Niepodległość! Zjednoczenie! Własne
państwo! Na zawsze! Chaos? To nic. Będzie dobrze. Wszystko będzie, bo jesteśmy
wolni od pijawek, złodziei, rabusiów, od czapki z bączkiem, będziemy sami sobą
rządzili. Kto tych krótkich dni nie przeżył, kto nie szalał z radości w tym
czasie wraz z całym narodem, ten nie dozna w swym życiu najwyższej radości –
wspominał atmosferę tych dni polityk Jędrzej Moraczewski.
- Polska po ponad stu latach
odzyskała wolność. To były niezwykle ważne dni w historii naszego kraju i
dlatego powinniśmy o nich wciąż pamiętać oraz uczyć o nich młodsze pokolenia –
podkreśla Starosta Inowrocławski Wiesława Pawłowska.
Miasta i wsie Powiatu
Inowrocławskiego były wyzwalane na początku stycznia 1919 r. Walnie przyczyniły
się do tego oddziały przybyłe z Wielkopolski pod dowództwem Pawła Cymsa.
Pierwsza próba
przejęcia Inowrocławia miała miejsce już 2 stycznia 1919 r., kiedy miejscowi
Polscy, niestety słabo uzbrojeni, stawili się do walki w liczbie około 500
osób. Udało im się zająć m.in. pocztę przy ul. Królowej Jadwigi i dotrzeć w
okolice koszar przy ul. Dworcowej, ale nie dali rady niemieckim oddziałom.
Wtedy wyzwolona
była już Kruszwica, a oddziały powstańcze obsadziły okolice Janikowa, które
miało w czasie walk strategiczne znaczenie. Przez
Jezioro Pakoskie przebiegały przecież linia kolejowa Poznań-Inowrocław i
lokalna droga.
- Rozwijającą się z takim powodzeniem akcję próbowała
zatrzymać Naczelna Rada Ludowa, która nie wierzyła w możliwość sukcesu w walce
przeciwko wielokrotnie silniejszym Niemcom i usilnie pragnęła uniknąć rozlewu
krwi. Jej członkowie całą nadzieję pokładali w rokowaniach, liczyli też na
naciski ze strony państw zachodnich – oceniają historycy.
Informacja o
walkach w Inowrocławiu, które miały miejsce 2 stycznia, przyniosły decyzję o
ataku powstańców na Inowrocław.
Powstańcy
przybyli od strony Kruszwicy podzielili się na dwa oddziały. Pierwszy miał
atakować wzdłuż ulic Poznańskiej i Szymborskiej dotrzeć do koszar piechoty przy
ul. Dworcowej, gdzie znajdowały się główne siły niemieckie.
Druga
oddział miał obejść miasto, opanować dworzec kolejowy i z drugiej strony zaatakować
koszary. Miały go wesprzeć uformowane i idące w kierunku Inowrocławia grupy
powstańców z Mogilna, Barcina i Pakości.
Natarcie
przeprowadzone 5 stycznia 1919 r. powiodło się częściowo. Nie wszystkie obiekty
zajęto, ale Niemcy wycofali się. Inowrocław był wolny.
Na zdjęciu: Przysięga
powstańców wielkopolskich na Rynku w Inowrocławiu oraz odezwa Pawła Cymsa do
Polaków opublikowana w „Dzienniku Kujawskim”.
Artykuł ukazał się
w Przeglądzie Powiatu, Miast i Gmin 10 listopada 2022 r.