Węgielny kamień z drewnianego Pierania
dział: Kultura i Historia / dodano: 14 - 10 - 2022
Pisząc o Pieraniu słowo
„drewniany” powinniśmy odmieniać przez wszystkie przypadki. W tej wsi bowiem
wzniesiono w latach 1732-1736 monumentalną drewnianą świątynię, jeden z
najpiękniejszych barokowy drewnianych kościołów w Polsce.
Najważniejszy
drewniany zabytek architektury Powiatu Inowrocławskiego stoi w miejscu, gdzie
wcześniej stały poprzedzające go świątynie, co najmniej dwie i z pewnością
także drewniane.
Śladem ich
istnienia, oprócz zapisów w dokumentach, są „tropy” zapisane w ziemi. W 2007 r.
trudu ich odczytania podjął się toruński archeolog Wojciech Miłek. Pośród
licznych znalezisk, wśród których uwagę przyciągają groby, monety i
dewocjonalia, znajduje się kamień, biało-różowy głaz (zgodnie z definicją każda
skała powyżej 20 cm to głaz).
Po zakończeniu
badań wykopaliska pojechały do Torunia, szczęśliwie głaz, pewnie dlatego, że
trudny w transporcie, pozostał. A zabytek to wyjątkowy!
Wyeksponowany jest
przy bocznym wejściu do kościoła. Odkrywca znalezisko opatrzył stosowną tablicą
informacyjną. Uważny obserwator na powierzchni kamienia dostrzeże niewielkie
nieckowate zagłębienia, miniaturowe kratery, widoczne szczególnie dobrze po
deszczu, kiedy wypełnia je woda.
Na kamieniu, przed
wiekami (w XV-XVII w.), opierał się jeden z narożników - węgieł pierwszej lub
drugiej pierańskiej świątyni. Drewniane podwaliny budowli wzniesionych w technice
zrębowej wspierały się na takich właśnie kamieniach węgielnych. Obecny trzeci
kościół w Pieraniu również wznosił się na takich głazach.
Zostały one
usunięte w 1825 r., kiedy to osadzono go na kamiennej podmurówce (każdą budowlę
wzniesioną w technice zrębowej można podnieść i wymienić uszkodzone podwaliny).
Pierański kamień węgielny jest jednak wyjątkowy z zupełnie innego powodu. Są na
nim dołki, świadectwo żywego w okresie staropolskim, a dzisiaj zupełnie
zapomnianego i trochę tajemniczego zwyczaju.
Wiosną, na
Wielkanoc w kościołach oraz domach pojawiał się święty, nowy ogień. Rozpalano
go przy kościele z użyciem świdra ogniowego, który pozostawiał
charakterystyczne ślady swojej pracy, nieckowate dołki. Odnajdziemy je na
murach niemal wszystkich murowanych świątyniach powstałych w okresie
średniowiecza i wczesnej nowożytności.
W Powiecie
Inowrocławskim najliczniejsze są na ceglanej gniewkowskiej farze (o czym już pisaliśmy
w tym cyklu), jak i kamiennej kruszwickiej bazylice. Aby wykrzesać święty ogień,
potrzebna była cegła, kamień, nawet wapienna spoina.
Stąd w otoczeniu
drewnianych kościołów takich śladów nie znajdujemy. To, że ich nie ma, nie
znaczy, że ich nie było. Kamień odnaleziony w drewnianym Pieraniu dowodzi o
powszechności liturgicznego obrzędu niecenia świętego pierwszego ognia w dawnej
Polsce, której krajobraz zdominowany był właśnie przez świątynie drewniane.
Kamień węgielny, spoczywający
przy wejściu do pierańskiego kościoła, zaledwie przykuwa uwagę. Prawdziwe
zachwyty wzbudza wnętrze świątyni, cudowne i wielobarwne. Barokowe po prostu.
Artykuł ukazał się w
Przeglądzie Powiatu, Miast i Gmin 14 października 2022 r.