Spacerkiem z Szymborza (2 kilometry w przeszłość i z powrotem)
dział: Kultura i Historia / dodano: 01 - 09 - 2023
9 września o 11:00 zapraszamy do Domu rodziny Jana Kasprowicza w Szymborzu, z którego wyruszy wycieczka w poszukiwaniu cmentarzyska strażników bursztynowego szlaku.
Na skraju dzisiejszego Szymborza znajdowało się miejsce wyjątkowe, którego świętą moc dostrzegano przez tysiąclecia. Bywali tam i pozostawili swoje ślady w postaci grobów lub tylko potłuczonych naczyń ludzie określani przez archeologów mianem kultur: pucharów lejkowatych i amfor kulistych z epoki kamienia, łużyckiej i pomorskiej z wczesnej epoki żelaza, plemiona z czasów lateńskich i rzymskich.
Zaglądali i średniowieczni szymborzanie. Bywał Jan Kasprowicz, a znalezione tam garnki zabrał na Harendę, pod Tatry! O wyjątkowości tego miejsca przede wszystkim świadczą groby. Swoich zmarłych składali tam wędrowni hodowcy bydła sprzed 5000 lat (tzw. ludność kultury amfor kulistych). Na przełomie er, w czasie rozkwitu bursztynowego szlaku, wśród neolitycznych grobów pojawiły się szkieletowe i ciałopalne pochówki.
Wśród nich groby wojowników, prawdopodobnie groby weteranów wojen prowadzonych przez plemiona germańskie i celtyckie na rubieżach Cesarstwa Rzymskiego. W ostatnią wyprawę, w zaświaty zostali oni wyposażeni w broń, w naczynia z jadłem oraz przedmioty przywiezione zza limesu, brązowe i srebrne naczynia służące konsumpcji wina, szklane i kościane żetony do gier i wróżb... Miejsce magiczne, miejsce święte niestety zniszczone w XIX i XX w. Jego resztki przebadali archeolodzy z Uniwersytetu Adama Mickiewicza pod kierunkiem prof. Aleksandry Cofty-Broniewskiej i Józefa Bednarczyka oraz Janina Dąbrowska i Czesław Sikorski z Muzeum im. Jana Kasprowicza.
Na skraju dzisiejszego Szymborza znajdowało się miejsce wyjątkowe, którego świętą moc dostrzegano przez tysiąclecia. Bywali tam i pozostawili swoje ślady w postaci grobów lub tylko potłuczonych naczyń ludzie określani przez archeologów mianem kultur: pucharów lejkowatych i amfor kulistych z epoki kamienia, łużyckiej i pomorskiej z wczesnej epoki żelaza, plemiona z czasów lateńskich i rzymskich.
Zaglądali i średniowieczni szymborzanie. Bywał Jan Kasprowicz, a znalezione tam garnki zabrał na Harendę, pod Tatry! O wyjątkowości tego miejsca przede wszystkim świadczą groby. Swoich zmarłych składali tam wędrowni hodowcy bydła sprzed 5000 lat (tzw. ludność kultury amfor kulistych). Na przełomie er, w czasie rozkwitu bursztynowego szlaku, wśród neolitycznych grobów pojawiły się szkieletowe i ciałopalne pochówki.
Wśród nich groby wojowników, prawdopodobnie groby weteranów wojen prowadzonych przez plemiona germańskie i celtyckie na rubieżach Cesarstwa Rzymskiego. W ostatnią wyprawę, w zaświaty zostali oni wyposażeni w broń, w naczynia z jadłem oraz przedmioty przywiezione zza limesu, brązowe i srebrne naczynia służące konsumpcji wina, szklane i kościane żetony do gier i wróżb... Miejsce magiczne, miejsce święte niestety zniszczone w XIX i XX w. Jego resztki przebadali archeolodzy z Uniwersytetu Adama Mickiewicza pod kierunkiem prof. Aleksandry Cofty-Broniewskiej i Józefa Bednarczyka oraz Janina Dąbrowska i Czesław Sikorski z Muzeum im. Jana Kasprowicza.