Skarb znaleziony w miejscu sekretnym
dział: Kultura i Historia / dodano: 26 - 07 - 2021
Nadzory archeologiczne przy ul. św. Mikołaja doprowadziły do odkrycia w zaskakującym miejscu pięknych drobiazgów.
Koparka porządkująca teren odsłania niewielką, czworoboczną drewniana konstrukcję - pozostałości stojącej w tym miejscu, około 100 lat temu, wygódki (w czasach staropolskich zwanej miejscem sekretnym, a od 1928 r. swojsko nazywanej sławojką). Takie mało atrakcyjne miejsca kryją często interesujące znaleziska. Pośród różnorodnych śmieci, potłuczonych butelek, fajansowych skorup archeolodzy odkryli fragment porcelanowego naczynia ze znajomym widokiem i napisem „Inowrazlaw”. Szpachelka archeologa odsłania kolejne fragmenty.
Zaskakująca różnorodność form i kształtów, doskonale zachowanych wizerunków uzdrowiska. Ale skąd takie porcelanowe skarby w tak nieprzyjemnym miejscu? Z pewnością w czasie likwidacji latryny zasypano ją ziemią zawierająca przeróżne śmieci. Wydaje się, że przywieziono ją z sąsiedniej działki, gdzie znajdował się zakład garncarski Fr. Petersa (od 1902 r. należący do Józefata Kornaszewskiego) wyrabiający wyjątkowej urody piece kaflowe. Prawdopodobnie uboczną działalnością firmy Petersa była produkcja pamiątek z inowrocławskiego uzdrowiska. Na porcelanowych naczynkach, które datujemy na koniec XIX w., rozpoznajemy wizerunki najstarszych łazienek kąpielowych (z 1875 r.) i Domu Kuracyjnego w kształcie sprzed pożaru w 1897 r. (Kurhaus, później Sanatorium PKP im. Józefa Krzemińskiego - wzniesionego w 1889 r. i zlikwidowanego w początku lat 90. w.).
Solankowe widoki uzupełniano zdobieniami, których głównym motywem były kwiaty szarotki alpejskiej, nie występujące naturalnie na Kujawach. Cóż zatem robił alpejski kwiatek na inowrocławskich uzdrowiskowych pamiątkach? Jako charakterystyczny element górskiego krajobrazu szarotka stała się w XIX w. powszechnym symbolem zdrowego klimatu, czystego powietrza czyli uniwersalnym uzdrowiskowym atrybutem. Czytelnym dla dawnych kuracjuszy, regularnie spędzających czas w różnych sanatoriach.
Stąd obecność szarotki na wielu pamiątkach z europejskich uzdrowisk, bez względu na ich lokalizację. Kuracjusze z inowrocławskiego „badu” zabierali takie wysmakowane drobiazgi do domu, gdyż stanowiły piękne pamiątki.