Co skrywała królicza nora?
dział: Kultura i Historia / dodano: 07 - 10 - 2022
Przy
drodze z Kruszwicy do Szarleja, obok mostku na kanale Bachorze, stoi biały
krzyż. Na jego podstawie zawieszone są dwie tabliczki. Aby zapoznać się z ich
treścią trzeba zatrzymać się i podejść.
Jedna
z tabliczek nawiązuje do wezwania Jana Pawła II - „Totus tuus” i została
umieszczona w 2013 r. Prawdopodobnie właśnie wtedy krzyż odnowiono.
Druga
z tabliczek głosi: „8 XII 1935 r. został znieważony Najświętszy Sakrament w Kolegiacie”.
Gdzie kolegiata, gdzie krzyż? To jakieś 850 metrów różnicy. Cóż kryje się za
tak zaskakującą informacją w tak nietypowym miejscu?
Sięgnijmy
do dawnych gazet. 8 grudnia 1935 r. czyli w niedzielę, chociaż Dziennik
Bydgoski podaje, że z poniedziałku na wtorek (czyli z 9 na 10 grudnia) dokonano
zuchwałej kradzieży w kruszwickiej romańskiej świątyni.
Bandyci
„rozbili tabernakulum, rozrzucili hostie św., zabrali kielichy, wota z ołtarzy
i zdarli z ołtarza Matki Bożej koronę”. Kościelna skarbonka została również rozbita.
Złodziei skusiły przedmioty złote, właściwie pozornie złote bo zaledwie
pozłacane. Cenne srebra, co zauważono w relacji prasowej, uszły ich uwadze.
W
związku z tym sądzono, że napadu dokonali amatorzy, chociaż „bandyci nie
pozostawili po sobie żadnych śladów, zamki u wejścia do kościoła nie były
uszkodzone”. Straty wyceniono na 250 zł.
W
opisie znalazły się słowa „zaledwie 250 zł”. W 1935 r. bochenek chleba o wadze 1,5
kg (!) kosztował 35 groszy, a pensja robotnika sporadycznie osiągała 150 zł. Czy
zatem 250 zł to było mało? Policja rozpoczęła „energiczne dochodzenie”.
Pewnego
zimowego ranka grupka kruszwickich urwisów wybrała się za miasto. Chłopcy doskonale
wiedzieli gdzie dzikie króliki mają nory oraz jak je złapać. Potrawka lub
pasztet z królika to byłoby coś.
Jakże
musieli się zdziwić, gdy w jednej z króliczych nor znaleźli dwa mszalne
kielichy. Złodziejski łup stał się ich łupem, który natychmiast przekazali
policji i proboszczowi kolegiaty.
Dzień
później młody Klimczak, syn maszynisty parowozu z miejscowej cukrowni, śmigając
na łyżwach po Gople, zauważył wmarzniętą w lód kościelną skarbonkę. Była pusta.
Złodziei chyba nigdy nie ujęto.
Dziennik
Bydgoski pisał „oburzenie parafjan jest olbrzymie”. Na pamiątkę wydarzenia
wznieśli oni, w miejscu złodziejskiej kryjówki, krzyż. Stoi on nadal, nieco na
uboczu, niemy świadek zacierającej się w pamięci historii.
Królików
w tym miejscu niestety już nie ma. Żyją jednak gdzieś na terenie
Nadgoplańskiego Parku Tysiąclecia zasiedlając swoje Wodnikowe Wzgórze.
Artykuł ukazał się w Przeglądzie Powiatu, Miast
i Gmin 7 października 2022 r.