Bardzo dobra zabawa

Motywem przewodnim jednego z dni było ukochane przez Jana Kasprowicza Podhale. Rozmawiano o gwarze podhalańskiej i tradycji tego regionu oraz stworzono dużą makietę przestawiającą Tatry wraz z halami na których pasą się owieczki.

- Dzieci podziwiały też muzealne wystawy w poszukiwaniu motywów górskich. Oglądały portrety naszego wielkiego poety, w tym ten najważniejszy, czyli autorstwa Witkacego, który zainspirował do prób stworzenia własnych portretów i autoportretów właśnie w takim charakterystycznym dla artysty stylu – mówi dyrektor placówki Marcin Woźniak.

Na półkoloniach nawiązano także do wracającej do popularności za sprawą niedawnej ekranizacji opowieści o Panu Kleksie. Dzieci przykleiły sobie do twarzy piegi, a następnie odwiedziły szpital chorych sprzętów (lekarz od chorych sprzętów to bardzo ważne stanowisko w muzeum!), poszukiwały sekretów Pana Kleksa (niektóre kryją się w mrocznych muzealnych szafach) oraz zastanawiały się, jak smakowałyby barwne kryształy zgromadzone na wystawach (Pan Kleks z pewnością zaraz przyrządziłby z nich trzydaniowy obiad).

Kolejnego dnia półkoloniści „odkrywali” miejsca pamięci znajdujące się wokół muzeum. - Historia działa się wokół nas. Wystarczył spacer by odkryć te miejsca. Pomniki Jana Kasprowicza, Jana Pawła II, tablice poświęcone Powstańcom Wielkopolskim, Solidarności, synagodze i Szkole Wydziałowej... Graliśmy w grę "memory", a nawet projektowaliśmy pomnik dla własnego bohatera. A na koniec rozegrano mecz piłki nożnej, żyjemy bowiem nie tylko historią – - mówi Marcin Woźniak.

Dwa turnusy zajęć w Muzeum im. Jana Kasprowicza oraz Domu Rodziny Jana Kasprowicza w Szymborzu były dla uczestników pasjonujące i kto wie, może któryś z nich zostanie w przyszłości archeologiem lub artystą?